Rozdział 19
*wieczorem*
- Kochanie nie martw się… -zaczął Harry.
Leżeliśmy w ciszy na łóżku w moim pokoju. Moje myśli krążyły wokół wesela. ”Co ja teraz powiem Bartkowi i Dominice? Przecież powiedziałam że przyjdę. Z Harry’m?”
- Co… - zapytałam
- Kochanie proszę. Ustale wszystko z chłopakami i może uda mi się jakoś ominąć ten wywiad…
- Może… - warknęłam. Podniosłam się z miejsca i ruszyłam w stronę kuchni.
- Ej! Czekaj… - chłopak ruszył z mną i złapał mnie za biodra, pociągnął lekko do tyłu i mocno przytulił.
Przyznam, czułam się cudownie. Sama nie wiedziałam dlaczego byłam na niego zła. Byłam świadoma tego że nie jest to jego wina. Po prostu ma taką pracę.
Obróciłam się w stronę chłopaka i pocałowałam go w usta. Harry pogłębił pocałunek. Nasze języki toczyły zażartą walkę. Całował tak namiętnie, z czułością a zarazem agresywnie.
- Mrrr… - wreszcie oderwaliśmy się od siebie
– Lubie cię taką agresywną – powiedział Harry ruszając zabawnie brwiami i uśmiechając się znacząco.
- Chciałbyś…
- Dlaczego nie?
- Bo nie.
- Dlaczego? Jesteś zbyt pociągająca kochanie. Nie jestem w stanie ci się oprzeć.
- Chodź.
- Gdzie – chłopak ruszył za mną. - Aa… na stole? Orginalnie -dodał gdy weszliśmy do kuchni. Podszedł do mnie, podniósł i położył na stole strącając przy tym talerze które się potłukły.
- Ej! Co robisz? – syknęłam
- Nie psuj chwili.
- Ja jej nie psuje! A teraz to sprzątaj!!
- Grr… - furczał na mnie – drażnisz mnie.
- Wiem – powiedziałam z dumą – I za to mnie lubisz… - cmoknęłam chłopaka w policzek i podreptałam na górę.
*2 godziny później*
- Kochanie – do sypialni wszedł Harry – ubieraj się. Zabieram cię gdzieś.
- Gdzie?
- Zobaczysz…
Chwilę później jechaliśmy w samochodzie Hazzy. Za nic na świecie nie chciał mi powiedzieć dokąd mnie zabiera. Jechaliśmy już jakąś godzinę…
- Ile jeszcze?
- Niedaleko już… - powiedział Harry a jego ręka powędrowała na wewnętrzną stronę mojego uda. Zaczęła powoli przesuwać się do góry.
- Prowadź – warknęłam planując zemstę, a on tylko się do siebie uśmiechnął. ”Oj ja go dopiero podrażnię”.
Gdy dojechaliśmy na miejsce szybko wysiadłam z samochodu.
- Teraz trzeba iść trochę pieszo – mruknął, zamknął samochód i złapał mnie z rękę.
Ruszyliśmy ścieżką wiodącą przez ciemny las.
- Harry? Na pewno dobrze idziemy?
- Tak. – mruknął.
Po ”krótkim” spacerze wyszliśmy z lasu. Moim oczom ukazało się piękne wzgórze, a za nim małe miasteczko. Zachodzące słońce dodawało mu uroku.
- Jak ci się podoba? – spytał Harry obejmując mnie od tyłu. Odpowiedziałam mu długim, namiętnym pocałunkiem…
Byłam bardzo szczęśliwa. Czułam że Harry to ten jedyny.
Staliśmy wtuleni w siebie z jakieś 30 minut. Może nawet więcej. Powoli zapadał zmrok, a nas czekała jeszcze przeprawka przez las.
- Wracajmy już bo robi się zimno – powiedział Harry.
- Dobrze – mruknęłam
*w samochodzie*
Jechaliśmy już jakieś pięć minut. Odpięłam pas zwracając przy tym uwagę Harolda. Podniosłam swoje pośladki do góry udając że na czymś usiadłam i że tego szukam. Następnie usiadłam i wygięłam znowu się w łuk. Widziałam jak Harry co chwila na mnie spogląda. Podniecałam go. Jednak on chciał być twardy. Zacisnął usta i ręce na kierownicy. Choć kątem oka wciąż na mnie patrzył. Położyłam nogi na desce rozdzielczej (moja wiedza jest wielka ^.^) i zaczełam jeździć po nich rękami. Miałam ubraną sukienkę co jeszcze bardziej podniecało Hazze. Chłopak uparcie wpatrywał się w drogę. Zobaczyłam znaczne wypuklenie w jego spodniach. Zadowolona z siebie podwinęłam sukienkę tak, że teraz było już prawie widać moją czerwoną bieliznę.
- Przestań – powiedział przez zęby
- Nie – zaśmiałam się i powędrowałam ręką do jego przyjaciela.
Jego reakcja była natychmiastowa. Chłopak skręcił w boczną drogę. Zatrzymał samochód, wysiadł z niego i podszedł do moich drzwi i powiedział:
- Wysiadaj! Już! – przeraziłam się.
__________________________________________________________
Co zrobi Harry? Czy zostawi Julke w lesie?
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Pewnie większość z Was zastanawia się dlaczego dodaję ten rozdział tak późno. Otóż powód jest prosty. Niby pod ostatnim rozdziałem było 8 komentarzy, ale dwa należały do mnie, bo odpowiadałam na ptania. Także czekam na 8WASZYCHkom = next.
Kocham Was Julka xx
OMG! No weeeź! W takim momencie?! FOCH! Ale i tak Cię kocham, tak samo jak ten blog!
OdpowiedzUsuńo.O
OdpowiedzUsuńUUUUUUUUUUUU
XD
BOSKO !!!
Szykuje się intryga ???
szkoooda ;/
I BOSKIE OPOWIADANIE...JAK ZWYKLE ;D
Pozdrawiam ~ Jagódka :*
ajjj kochanie w takim momencie ? jak mozesz? aaaa ja chce szybko next'a
OdpowiedzUsuńjest świetny czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńo matko jak mozesz w takim momencie ?
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać nastepnego.
OdpowiedzUsuńPs. świetne opowiadania
Ajajajajaaj jest supeeer . i wogóle , nie moge się doczekać next'a
OdpowiedzUsuńhhaaaha ciekawe co Harold zrobi , jestem zboczona troszke więc mam pewne skojarzenia , co do następnego , wiec czekam na next , i z tego co widze to mój komentarz bedzie 8 więc jeszcze dzisiaj powinien być next trolololo
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń