Rozdział 10

*następnego dnia*

Obudziłam się około 8 rano. Wstałam wzięłam szybki prysznic i owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki do swojego pokoju. Po długim staniu przed szafą ubrałam się tak (zdjęcie obok). Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół gdzie przywitała mnie Al i Martyna:
- Hejka! – powiedziały chórkiem
- Hej! Marta co ty tu robisz?
- A co nie cieszysz się?
- Ciesze ale tak z ciekawości.
- Tak po prostu przyszłam. Słyszałam że macie wolne…
- Hahaha – zaśmiałyśmy się razem
- No w każdym bądź razie tak o sobie przyszłam.
- Ty masz jakiś plan… - powiedziałam podejrzliwie.
- Mam mam, ale wszystko w swoim czasie.
- Och ty… wredotko. – i wysłałam jej całusa w powietrzu.
Zjadłyśmy razem śniadanie którym były płatki z mlekiem i ja chowałam naczynia do zmywarki, a dziewczyny siedziały w salonie na tt.  Gdy skończyłam podeszłam do nich.
- Jest coś ciekawego?
- Nie nic. – odpowiedziała Marti.
- Kurde…
- Co?
- Myślałam że będzie coś ciekawego.
- Ej chodźcie wejdziemy na jakieś plotki. Może tak coś będzie! – rzuciła pomysł Al.
- No! – Marta i ja zgodziłyśmy się z nią i zaraz siedziałyśmy na stronach plotkarskich.
- No i znowu nudy. – mruknęła Al po przeczytaniu nowych plotek (Czy JB  maluje paznokcie?!? O.o i takie tam inne mało ważne)

- Ej! – krzyknęła Marta wyrywając mnie z zamyśleń typu ”Jaki facet maluje paznokcie???”
- Co? -  spytałyśmy bez entuzjazmu
- Może… a nic
- Mów mi tu już!! – krzyknęła Al
- Niee…
- Mów – piekliłyśmy się
- Nic nie ważne!!!
- Mów bo zastosuje moje metody!!! – groziła Al.
- Jakie są te ”twoje metody”? – powiedziała z przekąsem
- Hymm… - udawała zamyśloną a my patrzyłyśmy na nią jak na osobe chorą psychicznie. – Na przykład… - mówiła z jej ”jebniętym” uśmieszkiem – namówię Julkę by…
- By co? – zakpiła Martyna
- By przespała się z Zayn’em! – krzyknęła i szybko wybiegła z pokoju, a za nią Marti rzucając w nią poduszkami. – POMOCY!!! POMOCY!!! – darła się na cały dom – LUDZIE!!! HELP ME!!!
Po jakiś 15 minutach dziewczyny przyszły do salonu. Martyna przybrała minkę niewiniątka natomiast Al była cała w pierzu z poduszki i wyglądała jak rozkapryszone dziecko. Kiedy je zobaczyłam wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Nagle usłyszałam dźwięk SMSa. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i odczytałam wiadomość.

Cześć kochanie.
Wyspałaś się?
Masz ochotna randke??Może o 18 dzisiaj???
Kocham Cie Harry xx

Szybko odpisałam:

Co to?
Quiz z pytań na początek dnia??
Tak wyspałam się :3
I tak mam ochotę na randke :*
Julka xx

- Romantycznie SMSy z Harrym? Błagam cie przestań śmiać się do tego cholernego telefonu!! Przestań!!!  - ale ja nadal nie przestawałam się uśmiechać – Grr…- furczała na mnie

- Ej! Czy Marta przypadkiem nie miała czegoś powiedzieć?!?
- Ojeju! Bo wpadłam na pomysł żeby zobaczyć kim jest ta lala co Harry z nią wczoraj jechał, ale to…
- Super! – krzyknęłam i to osądziło całą sprawę.
Dość długo ją szukałyśmy. Korzystałyśmy z takiego czegoś jak tt więc co chwile coś nam przerywało. A to ktoś napisał. Albo koś dodał fajne zdjęcia, ale wreszcie ją znalazłyśmy. Wyglądała tak:


Należała do tak zwanej grupy plastików. Miała na imie Mery. Pochodziła z Holmes Chapel i była z rocznika Harry’ego.
”Może chodzili razem do szkoły? A jak tak, to co w tedy ich łączyło? Przyjaźń? Miłość??” te pytania nie dawały mi spokoju. Ale wszystkiego dowiem się na randce…

______________________________________________________
Chciałam podziękować serdecznie za ponad 800 wyświetleń i za wszystkie komentarze.
Robimy tak jak wcześniej 6kom = next.
Przypominam o zadawaniu pytań bohaterom!!
Kocham Was Julka xx