*oczami Al*
*wieczorem*
*wieczorem*
Siedziałam razem z Martyną w salonie i oglądałyśmy kabaret. Obydwie śmiałyśmy się w niebogłosy. Nagle usłyszałyśmy trzask drzwi:
- Ej Julka i co?! - wydarła się Marta - Udała się randka?!
- Jaka randka? - ale zamiast głosu Julki usłyszałyśmy chrypkę Hazzy i zobaczyłyśmy jego zaszklone oczy, gdy wszedł do pokoju.
Nastała niezręczna cisza
- Zapytałem JAKA RANDKA!!
- Żadna - wydukała Marti.
- Jasne - powiedział Harry. W jego głosie słychać było smutek, żal, złość na Julke, jak i na siebie oraz bezradność. Łzy płynęły po jego policzkach. Chłopak usiadł na sofie na przeciwko nas. Chciałam coś powiedzieć, ale Harry mi przerwał.
- Nie mów nic... prozę cie. bo tego nie wytrzymam... - płakał jak małe dziecko. Najgorsze było to, że był to tylko głupi żart, a chłopak w to uwierzył.
- Ale... - zaczęłam Marta, ale nie było jej dane dokończyć
- Powiedziałem nic nie mów! - krzyknął Loczek i zakrył twarz dłońmi
- ALE ON NIE BYŁA NA ŻADNEJ RANDCE! - wykrzyczała Marta nie dając mu dojść do głosu
- Tylko? - spytał "poszkodowany". W jego głosie słychać było nadzieje i niedowierzanie.
- Ona była... - ale w tej chwili stała się najgorsza rzecz jak mogła się stać w takiej chwili.
Do domu wróciła Julka i od razu się wydarła.
- Jeju!!! Było wspaniale! Cudownie! Bosko! To najlepszy dzień mojego życia! On mnie doskonale rozumie i wiem że moge na niego liczyć...
Weszła do pokoju i zobaczyła zapłakanego Hazze
- Jejku, kochanie co się stało? - spytała z troską i chyba chciała usiąść mu na kolana, ale chłopak ją odepchnął. - Co jest? - spytała z pretensją w głosie. Chciałam jej powiedzieć telepatycznie co zrobiłyśmy z Marti, przecież tyle razy udawało nam się w starej szkole na osobnych przesłuchaniach u dyrektora wymyślić takie samo kłamstwo, jakbyśmy czytały sobie w myślach, jednak teraz nie zadziałało...
- Jak to "co jest"? Ty chyba dobrze wiesz co jest!
- Ej Julka i co?! - wydarła się Marta - Udała się randka?!
- Jaka randka? - ale zamiast głosu Julki usłyszałyśmy chrypkę Hazzy i zobaczyłyśmy jego zaszklone oczy, gdy wszedł do pokoju.
Nastała niezręczna cisza
- Zapytałem JAKA RANDKA!!
- Żadna - wydukała Marti.
- Jasne - powiedział Harry. W jego głosie słychać było smutek, żal, złość na Julke, jak i na siebie oraz bezradność. Łzy płynęły po jego policzkach. Chłopak usiadł na sofie na przeciwko nas. Chciałam coś powiedzieć, ale Harry mi przerwał.
- Nie mów nic... prozę cie. bo tego nie wytrzymam... - płakał jak małe dziecko. Najgorsze było to, że był to tylko głupi żart, a chłopak w to uwierzył.
- Ale... - zaczęłam Marta, ale nie było jej dane dokończyć
- Powiedziałem nic nie mów! - krzyknął Loczek i zakrył twarz dłońmi
- ALE ON NIE BYŁA NA ŻADNEJ RANDCE! - wykrzyczała Marta nie dając mu dojść do głosu
- Tylko? - spytał "poszkodowany". W jego głosie słychać było nadzieje i niedowierzanie.
- Ona była... - ale w tej chwili stała się najgorsza rzecz jak mogła się stać w takiej chwili.
Do domu wróciła Julka i od razu się wydarła.
- Jeju!!! Było wspaniale! Cudownie! Bosko! To najlepszy dzień mojego życia! On mnie doskonale rozumie i wiem że moge na niego liczyć...
Weszła do pokoju i zobaczyła zapłakanego Hazze
- Jejku, kochanie co się stało? - spytała z troską i chyba chciała usiąść mu na kolana, ale chłopak ją odepchnął. - Co jest? - spytała z pretensją w głosie. Chciałam jej powiedzieć telepatycznie co zrobiłyśmy z Marti, przecież tyle razy udawało nam się w starej szkole na osobnych przesłuchaniach u dyrektora wymyślić takie samo kłamstwo, jakbyśmy czytały sobie w myślach, jednak teraz nie zadziałało...
- Jak to "co jest"? Ty chyba dobrze wiesz co jest!
- Aaa... chodziło o to co krzyczałam? - zaśmiała się - Harry przecież ja tylko...
- Gdybyś była niewinna byś się nie tłumaczyla!
- HARRY!! Wysłuchaj mnie proszę. To nie tak jak myślisz. Byłam z Zayn'em w wesołym miasteczku i...
- "To najlepszy dzień mojego życia! On mnie doskonale rozumie i wiem że moge na niego liczyć..." - Harry udawał Julkę i było to nawet zabawne, ale w tej sytuacji nie wypadało się śmiać. - Zaraz... Co? Byłaś z Zayn'em?! Zabije drania.
- Harry nie! - Julka pobiegła za nim, rzuciła mu się na plecy i obydwoje grzmotnęli na podłogę. - To nie tak... Harry proszę. Miałam problem i po prostu Zayn mi pomógł.
- Tak? A mi nie mogłaś powiedzieć?
- Nie.
- A dlaczego?
- BO CHODZI O TĄ DEBILKE MERY!! - krzyknęłam bo już nie wytrzymywałam.
- Co?
- Później ci to wytłumaczę... A teraz chodź - powiedziała Jula
- Gdzie? - spytał Hazza.
- Ciekawe, ta złość już mu przeszła? - szepnęłam Marcie na ucho i obie się zaśmiałyśmy
- Z czego rżycie jak konie?
- My nie rżymy! Kum, kum, kum. - zaczęłam kumkać (^^) i skakać jak żaba.
- Ja jej nie znam... - powiedzieli wszyscy równo.
- I co z tym planem?
- Zayn mi pomoże - mrugnęłam do nich i zwróciłam sie do Harry'ego który miał mine typu: 'WTF?!?! O.o' - To też później...
- Zamknij się debilko - syknęłam
- Coś ci nie odpowiada?! - spytał Niall
- Nie, wszystko jest okej...
- Tak?! - spytał z sarkazmem w głosie - To dlaczego nazywasz ją debilką?!
- Ona zaczęła!
- Jasne. Bo ci uwierze! Jesteś...
- Niall przestań! - krzyknął Modest. Poczułam wewnętrzną ulgę jak i wielki ból. Dlaczego ulgę? Bo nie chciałam wiedzieć co Niall miał powiedzieć, ale wiem że nie byłoby to nic miłego. Ból? Tak, ból. Zakochałam się w facecie, który nic do mnie nie czuje i jeszcze chciał mnie zwyzywać. Ale ja będę silna.
- To co? Gotowi na wywiad. Macie tam powiedzieć o swoich związkach... - tu spojrzał na Niall'a i Mery - A gdzie Harry i jego... jak ona? Julka, tak? Gdzie są?
Nastało krępujące milczenie. Słychać było tylko jak każdy z nas oddycha. Nikt nawet się nie poruszył.
- Gdzie oni są?!
- No bo widzisz... - odezwał się Lou - Harry'ego nie będzie na wywiadzie bo wyleciał niedawno do Polski...
- CO TO ZNACZY ŻE GO NIE BĘDZIE?! JAK ON MUSI BYĆ!!
Byłam przerażona. Z resztą nie tylko ja. Modest był tak wściekły że strącił wszystkie talerze ze stołu. Wziął najbliższą szklankę, którą miał pod ręką i walną nią o ścianę. Rozwaliła się na małe kawałeczki.
- On... ma... tu... być... za... godzinę... - miedzy każdym wyrazem walił nożem w stół robiąc w nim dziury. Po chwili usłyszeliśmy trzask drzwi, co oznaczało że wyszedł
Trzęsłam się ze strachu jak mała dziewczynka. Miałam ochotę podejść do Niall'a, usiąść mu na kolanach, mocno przytulić i zostać tam na zawsze. Jednak gdy spojrzałam na niego poczułam ból. Wszystko co chciałam ja, miała Mery. Wykorzystywała go do sowich celów, a ja cierpiałam. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Ej mała! Co się stało? - spytał Zayn
- Nic. - mruknęłam ścierając łzę, a wszyscy spojrzeli na mnie.
- Gdybyś była niewinna byś się nie tłumaczyla!
- HARRY!! Wysłuchaj mnie proszę. To nie tak jak myślisz. Byłam z Zayn'em w wesołym miasteczku i...
- "To najlepszy dzień mojego życia! On mnie doskonale rozumie i wiem że moge na niego liczyć..." - Harry udawał Julkę i było to nawet zabawne, ale w tej sytuacji nie wypadało się śmiać. - Zaraz... Co? Byłaś z Zayn'em?! Zabije drania.
- Harry nie! - Julka pobiegła za nim, rzuciła mu się na plecy i obydwoje grzmotnęli na podłogę. - To nie tak... Harry proszę. Miałam problem i po prostu Zayn mi pomógł.
- Tak? A mi nie mogłaś powiedzieć?
- Nie.
- A dlaczego?
- BO CHODZI O TĄ DEBILKE MERY!! - krzyknęłam bo już nie wytrzymywałam.
- Co?
- Później ci to wytłumaczę... A teraz chodź - powiedziała Jula
- Gdzie? - spytał Hazza.
- Ciekawe, ta złość już mu przeszła? - szepnęłam Marcie na ucho i obie się zaśmiałyśmy
- Z czego rżycie jak konie?
- My nie rżymy! Kum, kum, kum. - zaczęłam kumkać (^^) i skakać jak żaba.
- Ja jej nie znam... - powiedzieli wszyscy równo.
- I co z tym planem?
- Zayn mi pomoże - mrugnęłam do nich i zwróciłam sie do Harry'ego który miał mine typu: 'WTF?!?! O.o' - To też później...
*w piątek wieczorem*
- Modest cioto! - warknęła Mery
Siedzę z Martą, Mery i Dan u chłopaków w kuchni przy stole. Jemy pyszną kolacje przygotowaną przez Niall'a i Zayn'a.
- Dobra, chłopaki robili kolacje, to ja posprzątam. - odezwał się Liam - Lou! Pomóż mi! Ty też nic nie robiłeś...
- Dobra, dobra.
- Ej, a wiecie czy Harry i Julka już dolecieli do polski? Mieli chyba zadzwonić? - spytała Dan
- Dzwonili... - powiedziała cicho Mery
- Co? - spytałam równo z Zayn'em, Martą, Dan i Lou.
- No dzwonili. Rozmawiałam z nimi. Macie pozdrowienia i mówili że nie będą nam przeszkadzać
"Jasne, po prostu nie chciałaś nam ich dać. Wolałaś sobie sama pogadać z Harry'm. Ty nędzna zdziro. Gdybym mogła to bym cię ze skóry obdarła. Zaufaj mi... Niall jeszcze będzie mój. Nic na to nie poradzisz."- Cześć chłopaki - w drzwiach stanął jakiś facet
- Hejka! - powiedzieli równo
- Kto to? - spytałam Dan
- Dobra, chłopaki robili kolacje, to ja posprzątam. - odezwał się Liam - Lou! Pomóż mi! Ty też nic nie robiłeś...
- Dobra, dobra.
- Ej, a wiecie czy Harry i Julka już dolecieli do polski? Mieli chyba zadzwonić? - spytała Dan
- Dzwonili... - powiedziała cicho Mery
- Co? - spytałam równo z Zayn'em, Martą, Dan i Lou.
- No dzwonili. Rozmawiałam z nimi. Macie pozdrowienia i mówili że nie będą nam przeszkadzać
"Jasne, po prostu nie chciałaś nam ich dać. Wolałaś sobie sama pogadać z Harry'm. Ty nędzna zdziro. Gdybym mogła to bym cię ze skóry obdarła. Zaufaj mi... Niall jeszcze będzie mój. Nic na to nie poradzisz."- Cześć chłopaki - w drzwiach stanął jakiś facet
- Hejka! - powiedzieli równo
- Kto to? - spytałam Dan
- Zamknij się debilko - syknęłam
- Coś ci nie odpowiada?! - spytał Niall
- Nie, wszystko jest okej...
- Tak?! - spytał z sarkazmem w głosie - To dlaczego nazywasz ją debilką?!
- Ona zaczęła!
- Jasne. Bo ci uwierze! Jesteś...
- Niall przestań! - krzyknął Modest. Poczułam wewnętrzną ulgę jak i wielki ból. Dlaczego ulgę? Bo nie chciałam wiedzieć co Niall miał powiedzieć, ale wiem że nie byłoby to nic miłego. Ból? Tak, ból. Zakochałam się w facecie, który nic do mnie nie czuje i jeszcze chciał mnie zwyzywać. Ale ja będę silna.
- To co? Gotowi na wywiad. Macie tam powiedzieć o swoich związkach... - tu spojrzał na Niall'a i Mery - A gdzie Harry i jego... jak ona? Julka, tak? Gdzie są?
Nastało krępujące milczenie. Słychać było tylko jak każdy z nas oddycha. Nikt nawet się nie poruszył.
- Gdzie oni są?!
- No bo widzisz... - odezwał się Lou - Harry'ego nie będzie na wywiadzie bo wyleciał niedawno do Polski...
- CO TO ZNACZY ŻE GO NIE BĘDZIE?! JAK ON MUSI BYĆ!!
Byłam przerażona. Z resztą nie tylko ja. Modest był tak wściekły że strącił wszystkie talerze ze stołu. Wziął najbliższą szklankę, którą miał pod ręką i walną nią o ścianę. Rozwaliła się na małe kawałeczki.
- On... ma... tu... być... za... godzinę... - miedzy każdym wyrazem walił nożem w stół robiąc w nim dziury. Po chwili usłyszeliśmy trzask drzwi, co oznaczało że wyszedł
Trzęsłam się ze strachu jak mała dziewczynka. Miałam ochotę podejść do Niall'a, usiąść mu na kolanach, mocno przytulić i zostać tam na zawsze. Jednak gdy spojrzałam na niego poczułam ból. Wszystko co chciałam ja, miała Mery. Wykorzystywała go do sowich celów, a ja cierpiałam. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Ej mała! Co się stało? - spytał Zayn
- Nic. - mruknęłam ścierając łzę, a wszyscy spojrzeli na mnie.
*oczami Julki*
- Wiesz co? Polska jest piękna...
Staliśmy właśnie na plaży w Gdańsku, z okularami na nosie i twarzami zwróconymi w górę, patrzyliśmy na słońce.
- Tak wiem... - mruknęłam odpowiadając Harry'emu.
- Wiesz co?
- Nie nie wiem... - burknęłam
- No to się dowiedz
- Harry!
- Nie denerwuj się... Więc specjalnie dla ciebie uczyłem się polskiego i umiem w miarę mówić po polsku.
Staliśmy właśnie na plaży w Gdańsku, z okularami na nosie i twarzami zwróconymi w górę, patrzyliśmy na słońce.
- Tak wiem... - mruknęłam odpowiadając Harry'emu.
- Wiesz co?
- Nie nie wiem... - burknęłam
- No to się dowiedz
- Harry!
- Nie denerwuj się... Więc specjalnie dla ciebie uczyłem się polskiego i umiem w miarę mówić po polsku.
Totalnie mnie zatkało. Patrzyłam na swojego ukochanego i nic nie mogłam powiedzieć...
- Cieszysz się?
- Czy się cieszę?! Jasne że tak!!! Harry kocham cię!!
Chłopak złączył nasze usta w jednym, długim, namiętnym pocałunku. A dlaczego jednym? Bo znając nasze "szczęście" zadzwonił jego telefon.
Chłopak spojrzał na mnie przepraszająco, wyjął telefon z kieszeni i mruknął
- Zayn, zaraz przyjdę - i odszedł kawałek dalej, a ja usiadłam na pisku ciesząc się niezwykłym ciepłem, oraz słońcem jak na październik.
_____________________________________________
Co knuje Julka i Zayn? Czy Harry ostatecznie będzie musiał wrócić? Co stanie się na ślubie, jeśli na niego pójdą? A co wydarzy się w wywiadzie? Czy Al zdobędzie Niall'a?
Dziekuję za wszystkie komentarze.
Dodaje ten rozdział, chociaż nie powinnam. Dlaczego??? Bo nie było 9Waszych komentarzy. Przypominam, że ja tez komentuje, odpowiadając na pytania do bohaterów i swoich komentarzy nie biore pod uwagę.
Także ostrzegam:
9WASZYCHkom = next
i rozdział na pewno nie pojawi się wcześniej!!!
Bardzo proszę o pytania do bohaterów, byłabym szczęśliwa. :)
Kocham Was Julka xx
- Cieszysz się?
- Czy się cieszę?! Jasne że tak!!! Harry kocham cię!!
Chłopak złączył nasze usta w jednym, długim, namiętnym pocałunku. A dlaczego jednym? Bo znając nasze "szczęście" zadzwonił jego telefon.
Chłopak spojrzał na mnie przepraszająco, wyjął telefon z kieszeni i mruknął
- Zayn, zaraz przyjdę - i odszedł kawałek dalej, a ja usiadłam na pisku ciesząc się niezwykłym ciepłem, oraz słońcem jak na październik.
_____________________________________________
Co knuje Julka i Zayn? Czy Harry ostatecznie będzie musiał wrócić? Co stanie się na ślubie, jeśli na niego pójdą? A co wydarzy się w wywiadzie? Czy Al zdobędzie Niall'a?
Dziekuję za wszystkie komentarze.
Dodaje ten rozdział, chociaż nie powinnam. Dlaczego??? Bo nie było 9Waszych komentarzy. Przypominam, że ja tez komentuje, odpowiadając na pytania do bohaterów i swoich komentarzy nie biore pod uwagę.
Także ostrzegam:
9WASZYCHkom = next
i rozdział na pewno nie pojawi się wcześniej!!!
Bardzo proszę o pytania do bohaterów, byłabym szczęśliwa. :)
Kocham Was Julka xx
Jak zwykle suuper !!! Szkoda mi Al... Ta Mery to taka zdzira że masakra!!! Jak ona w ogóle może być dziewczyną takiego słodziaka jakim jest Niall ??!!! Pytanie: Zayn, za co nie lubisz Mery ??? Proooooooszę niech Harry nie wraca... Niech zostaną w Polsce... Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj o mnie XD - Nat :*
Nie lubie jej od mojej ostatniej rozmowy z Julką. Teraz tez wydaje mi się troche dziwne że ona tak nagle zakochała się w Niall'u. Nie wierze jej po prostu. Troche lepiej ją znam niż dziewczyny, dlatego wiem że to do niej nie podobne... Wcześniej zarywała do Hazzy, a teraz chce go wziąść na zazdrość i zrani tym Niall'a :/
UsuńDlatego mamy plan :)
świetne świetne :D Tak mi szkoda Al..Przepraszam że nie komentowałam :( trochę się opóźniłam :(
OdpowiedzUsuńczekam na next mam nadzieję ze już niedługo będzie :D
Świetne<3 Nie mogę doczekać się odpowiedzi na te wszystkie pytania:P
OdpowiedzUsuńiamabigtrouble.blogspot.com
CUUUDO *.*
OdpowiedzUsuńCZEEEKAM NA KOLEJNY !!!
Pozdrawiam ~ Jagódka :*
Super :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
przeczytałam wszystko na raz :D
OdpowiedzUsuń